Totalnie rozwalił mnie koleś, który chodził i rozdawał swoje wizytówki wszystkim – jak leci. Wyglądały koszmarnie. Trochę jak zmniejszone do rozmiarów kartonika ulotki. Mieszanina kolorów, czcionek i mini-zdjęć, a na to wszystko wycinek mapki z lokalizacją firmy. Nawet nie zawracał sobie głowy, żeby wypowiedzieć standardowe zaklęcie networkingowe „Czym się zajmujesz?”. Tylko rozdawał, a wręcz można powiedzieć, że wymuszał przyjęcie. Już ludzie rozdający ulotki robią to w mniej inwazyjny sposób. Najlepsze w tym wszystkim było to, czym zajmowała się jego firma…
Czytaj dalej...Archiwum dla wizytówki
Czasami wystarczy jedno zdanie? Dalej, tok skojarzeń biegnie już automatycznie – jakby umysł sam chciał naprowadzić nas na jakieś rozwiązanie. Tak też było tym razem. Komentarz wpisany w serwisie internetowym i dobrze wszystkim znany zwrot ?czarna owca?…
Czytaj dalej...Postanowiłem w końcu ujawnić całą prawdę o sobie? Długo biłem się z myślami i zastanawiałem, czy to zrobić, czy warto, czy mam tyle odwagi. To jednak jest silniejsze ode mnie i czuję, że muszę powiedzieć. Teraz albo nigdy?
Czytaj dalej...