Po długim, majowym weekendzie łatwo się rozleniwić i wypaść z rytmu. Powrót do pracy bywa bolesny, a ponowne wejście na wysokie obroty rozwleka się w czasie… Znacie to? Zadajecie sobie czasami pytanie co w takiej sytuacji robić?
Moja rada: Szukać inspiracji i dobrej energii!
Ja już teraz nie mogę doczekać się tego, co mam w planach po długim weekendzie. Spojrzałem właśnie w kalendarz. Uśmiech sam pojawia się na twarzy…
Trening motocrossowy – mega-zmęczenie i mega-pozytywna energia. Po dwóch godzinach walki z terenem stajesz na nogach i myślisz sobie „Tak! Dałem radę!”. Wszystko nagle wydaje się dużo łatwiejsze. Prostsze.
Nie musisz od razu iść na motocross. Po prostu zafunduj sobie solidną porcję trudu. Z tej perspektywy większość rzeczy, które do tej pory zdawały się być skomplikowane, przestają wyglądać tak groźnie.
Warsztaty impro – o impro sporo już pisałem, więc nie będę się teraz rozwodził. Duża porcja dystansu do siebie i świata. Niesamowity trening wyobraźni oraz łamania „sztywnego kręgosłupa”. Po majówce znowu wchodzę do gry.
Seminarium „Go big or go home” – 12 maja w hotelu Gromada odbędzie się kolejna edycja cyklu Leaders in Warsaw. Tym razem gościem specjalnym będzie gigant sprzedaży Randy Gage. A jak jest o sprzedaży, to nie może i mnie tam zabraknąć.
Stąd mam zamiar wynieść solidną porcję inspiracji oraz merytoryki sprzedażowej – no i mam nadzieję, że też nowych kontaktów, bo przecież sprzedaż na tym stoi. Jeżeli też tam będziecie – a uważam, że warto – to dajcie znać. Wypijemy razem kawę.
Oprócz Randy’ego, wystąpią też Mateusz Grzesiak i Łukasz Jakóbiak (ten od 20m2 Łukasza). Więcej info znajdziecie tutaj: www.autorytety.com.pl
Do przedłużonego weekendu pozostał jeszcze jeden dzień. Zanim zatrzaśniecie laptopa i wyłączycie komórkę (a mam nadzieję, że to zrobicie), otwórzcie kalendarz i już teraz zadbajcie o swoją energię po długim weekendzie. Zaplanujcie coś, co da wam odpowiedni zastrzyk energii oraz inspiracji i pozwoli wystartować z pełną mocą!
May the force be with you.
No witaj Arturze. Długo kazałeś na siebie czekać…Naprawdę fajnie widać nowy wpis…
Dzięki za info. Chętnie skorzystam.
Miły ten Randy, ale trochę zalatuję mi Jordanem Belfortem z Wilka z Wall Street, więc ciężko mi uwierzyć, że można w ciągu jednego dnia czegoś się nauczyć od niego. Jestem sceptyczny bo dogłębnym zbadaniu podobnych ekspertów.
faktycznie długo czekaliśmy na Ciebie, ale najważniejsze , że jest ciąg dalszy
Ciekawego prowadzisz bloga. Czytałem poprzednie wpisy i nawet nie zorientowałem się, że są tak wiekowe… :)
jak wino – im starsze, tym lepsze… :)