Postanowiłem opublikować sekret najlepszych sprzedawców. Ludzi, którzy zawsze osiągają najwyższe wyniki w sprzedaży, ale też sukcesy w swoim życiu prywatnym. Wiele osób pytało mnie: Artur, jaka jest najskuteczniejsza technika sprzedaży? Długo wahałem się czy ją wyjawić, ale co mi tam? Myślę, że spokojnie mogę o niej napisać, bo przecież i tak większość ludzi nigdy jej nie wykorzysta?
Dlaczego? Bo to trochę jest tak, jak z inspirującymi książkami, które czytacie. Myślicie sobie: ja pier? ale super? będę od teraz tak robił/robiła? Dalszy ciąg pewnie już znacie. Książka ląduje na półce, a życie dalej toczy się tym samym torem. Czasami tylko przychodzi myśl, że przecież miałem zacząć? no tak, ale tyle rzeczy jeszcze do zrobienia, tyle spraw do załatwienia? Może od poniedziałku, albo lepiej od Nowego Roku?
No dobra, ale do rzeczy ? gdzie ta najskuteczniejsza technika sprzedaży? Dawaj w końcu!
Żeby nie było tak prosto, to posłużę się cytatem Calvina Coolidge?a, który według mnie, świetnie oddaje istotę tej najskuteczniejszej techniki – a może nawet nie techniki, ale postawy lub podejścia do życia:
?Nic na świecie nie może zastąpić uporu (konsekwencji). Talent nie zastąpi; nie ma nic bardziej powszechnego niż utalentowani ludzie, którzy nie odnieśli sukcesu. Geniusz nie zastąpi; niedoceniony geniusz to już prawie przysłowie. Edukacja nie zastąpi; świat jest pełen wyedukowanych, ale opuszczonych i zapomnianych osób. Upór i determinacja są wszechmocne.?
W oryginale brzmi to tak:
?Nothing in the world can take the place of persistence. Talent will not; nothing is more common than unsuccessful men with talent. Genius will not; unrewarded genius is almost a proverb. Education will not; the world is full of educated derelicts. Persistence and determination alone are omnipotent.?
Co to ma wspólnego ze sprzedażą? A no tyle, że niezależnie od tego jakich technik nauczycie się, jakie metody prowadzenia procesów sprzedażowych wryjecie sobie do głowy, jakie książki z dobrymi radami przeczytacie, to i tak nic z tego nie będzie? Nie będzie, dopóki nie zaczniecie tego stosować. A jak już zaczniecie, to i tak nici z wysiłku jeżeli odpuścicie po pierwszym, drugim, albo nawet trzecim razie? Kluczem do sukcesu jest więc upór i determinacja. Odkrywcze? Ani trochę?
I niezależnie od tego czy to jest sprzedaż, jazda na łyżwach, gra na instrumencie czy cokolwiek innego. Kluczem jest działanie ? konsekwentne działanie.
Jeżeli, więc wciąż pytasz: który system sprzedaży jest najlepszy? Która technika jest najskuteczniejsza? Jakie metody budowania relacji z klientami przynoszą najlepsze efekty?
Odpowiedź jest prosta: tylko te, które będziesz realizować! Z uporem i determinacją!
Znajdź swoją drogę, swój system sprzedaży, własny styl budowania relacji. Wchłoń go, dostosuj i działaj.
A co, jeżeli robię coś cholernie konsekwentnie, a nie przynosi to efektów? Naiwnością jest oczekiwać innych wyników robiąc cały czas to samo. Zastanów się co nie działa, wprowadź jakieś zmiany, a potem konsekwentnie realizuj nowy plan ? i uważnie obserwuj rezultaty. Z uporem i determinacją!
To jest największy sekret ludzi sukcesu ? w sprzedaży i nie tylko. Czy masz w sobie wystarczająco dużo uporu i determinacji aby go wykorzystać??
kłania się zasada 10 000 godzin :)
pozdr
S
Doooookładnie… :)
Korciło mnie nawet trochę, żeby o tym też napisać, postanowiłem jednak nie kompliować za bardzo tego posta.
10 tys. godzin to w pewnym sensie ideał – mistrzostwo i doskonałość. Aby poczuć pierwsze efekty wystarczy sporo mniej. Niech to będzie 200, 300 czy 500 godzin… Od czegoś trzeba zacząć.
Osoby, które nie słyszały o zasadzie 10 tys. godzin zachęcam do zapoznania się z książką „Poza schematem” – autor Malcolm Gladwell.
Powodzenia! :)
Dokładnie, zgadzam się z postem w 100%. Choć… w przypadku Roberta Matei i 10.000 godzin nie pomoglo, ale wyjatki potwierdzaja regule ;)
Cały sekret tkwi w implementacji, a nie w poszukiwaniu tajemnych sekretów i dróg na skróty.
Do Siego Roku!
Fantastyczna inspiracja. I chyba ten artykuł jest dobrą ilustracją złotego środka show up (http://www.salesguru.pl/index.php/2010/11/o-sprzedazy-dla-nie-sprzedawcow/). Zainspiruj, ale nie dawaj rozwiązania. Bardzo trudnym zadaniem jest, w mojej ocenie, znalezienie balansu pomiędzy byciem konsekwentnym, a naiwnym, bo „naiwnością jest oczekiwać innych wyników robiąc cały czas to samo”.
Problem jest szczególnie istotny przy ograniczonych zasobach takich jak pieniądze, a zwłaszcza czas. W takich warunkach nie można sobie pozwolić na konsekwentne testowanie różnych rozwiązań i stopniowe wypracowywanie złotego środka poprzez wprowadzanie zmian. Wiem, że jako amator w sprzedaży nie mogę w nieskończoność eksperymentować, ani konsekwentnie działać wg swojej amatorskiej koncepcji. Szczęśliwie wśród klientów są osoby, które myślą podobnie i korzystają z usług firm doradczych, żeby nie eksperymentować bez końca.
Z drugiej strony… patrząc na wiele eksperymentów u klientów muszę się zastanowić ilu ludzi, przez analogię, wymęczyłem ćwicząc na nich techniki sprzedaży… Proszę o wybaczenie.
Ale końcowe pytanie: czy jest jakaś skuteczna metoda… inaczej. Jaka jest godna polecenia metoda na ocenę, czy jestem konsekwentny, czy naiwny? Podejrzewam, że powinna mieć coś wspólnego z porównaniem wyników z planem, ale nie w oparciu o końcowy wynik finansowy, ale raczej na wcześniejszym etapie. No, to jak to zrobić?
Konsekwencja i determinacja – tym latwiej o nie, im dziedzina biznesu lub zycia blizsza naszym upodobaniom, charakterowi i pragnieniom. O tym warto pamietac. Nauka jezykow zawsze szla mi latwo, ale juz w grze na pianinie uporu nie mialem. Seth Godin wspomina o tym ostatnio – zeby miec wiele porazek i caly czas wracac na sciezke, z uporem maniaka
No pewnie! Warto lubić to, co się robi (ew. chce się robić) – inaczej na nic konsekwencja i determinacja…
SKUPIENIE
Talent i wysiłek są niczym bez determinacji i ukierunkowania na cel
Nie wiem czyj to cytat ale mam go na kalendarzu , od jakiegoś czasu nie przewracam kartki
Zdecydowanie!
Nic dodać nic ująć :)
Fajny cytat. Coolidge to jeden z najlepszych amerykańskich prezydentów. Inny, mój ulubiony, Ronald Reagan nie był jakimś wybitnym mózgiem, ale doszedł do prawdziwej wielkości. Jak? Jego biograf pisze „Ronald Reagan bardzo wierzył w dyscyplinę”.
Za bardzo dokonań Coolidge’a nie znam, ale cytat rzeczywiście jest fajny i inspirujący.
Co do dyscypliny, to całkowita zgoda – potrzebna, tylko czasami trudno w niej wytrwać… :)